wtorek, 24 lipca 2012

Central Park w niedzielę

Po południu, kiedy już nieco mniej parzy słońce, poooojechaliśmy na Manhattan, do Central Parku.


Gołębie na Manhattanie...


Wyprzedzili konika o głowę...


Kto by pomyślał, że to też Manhattan.


I jesteśmy na miejscu.


Jak zwykle różnorodne osobowości, delikatnie mówiąc...


I wielka łąka w centrum Manhattanu.


Tłumy na łące, Betty mówi, że czasami wprost nie ma gdzie usiąść.


Różnorodne miejsca zabaw dla dzieci. Obowiązkowo woda!


Kubuś cyklista... Rwał laski na rower pod kolor sznurówek...


Niektórzy wybierają zamiast spaceru przejażdżkę.


Złote chmury nad Manhattanem.


I przy Central Parku wrośnięty w wieżowce niewielki luterański kościółek.


I moje kochane Zdanki w komplecie. :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz