niedziela, 12 kwietnia 2020

Świątecznie

Kiedy pół roku temu musiałam wyjechać do sanatorium i przeżyć tam Święta Bożego Narodzenia, pierwszy raz poza domem i poza rodziną, mówiłam, że jeszcze dziwniejszych świąt nie było. Okazuje się jednak, że rzeczywistość potrafi popatrzeć i powiedzieć: naprawdę nie było dziwniejszych świąt? Proszę bardzo, załatwione. I ten poranek wielkanocny stokroć dziwniejszy jeszcze. Ale śniadanie skonsumowane, słońce świeci i w głowie mam fragmenty wiersza J.A. Ihnatowicza śpiewanego przez M. przy okazji czuwania wielkanocnego przed wielu, wielu laty...

Hej ktoby tam ktoby w alleluję
płakał (...)

dziś zawsze jest pogoda
by Jezus mógł po drogach
suchą stopką wędrować
i żeby dzieciom w pisankach
słoneczny ogród płonął

to się otwiera okno
na błękitne niebo (...)
wiatr nadlatuje
skrzydlata alleluja
więc jak się tu nie radować

Zapraszam więc Was do siebie na chwilę, dzielę się symbolicznym jajkiem i życzę dobrego czasu, nadziei w sercach, wiary. Błogosławionych Świąt Wielkanocy.