W czasie warsztatów literackich pokazywałam młodym ludziom, jak można szukać inspiracji. Przy okazji poznajemy wydawnictwa i współczesnych poetów, tym razem padło na Biuro Literackie. I ja także sama na sobie wypróbowałam to poszukiwanie inspiracji. Wybrałam wiersz Romana Honeta "rozrzutność".
skąpstwo
jakby im przez rozrzutność, przypadkiem,
poprzysiągł to, co sobie:
znowu będziesz
rozrzutność, R. Honet
z tomu "piąte królestwo"
moje okazało się szóste
- żadnych pogrzebów, scen i dramatów.
żadnego udawania. naga prawda
z królem w komplecie. bez słów;
niepotrzebne (w lutym śnieg
po krótkiej walce przeprasza
i odpływa. wsiąka w zaułki, szczeliny
chodników, ziemi, asfaltów czy trawników,
pozwala wylizać się słońcu
tracąc wytrwałość) wszystko,
co zbyt obfite, bierzemy w nawias.
dopiero wtedy widać to, czego nie ma,
co nie może być nam dane
niedziela, 26 lutego 2017
niedziela, 5 lutego 2017
Śnieżne opowieści
Zimno, zimno, wilgotno i pochmurnie, a widok z okna nieco mnie oszukał i skusił do wyjścia z domu. A ten widok wyglądał tak oto:
Kusząco, prawdaż? Najpierw więc wyskoczyłam na balkon i okazało się, że nie jest za ciepło. Opatuliłam w kożuchy, czapki, szale i kaptury. Do jednej kieszeni wrzuciłam telefon i klucze, do drugiej aparat - i w drogę. Wyruszył za mną nasz blokowy kocur-przybłęda bez ogona..
Świat w śniegu i ciszy. Jak gdyby ktoś przezroczystą kołdrą wszystko przykrył, przydusił i pozostało tylko życie wewnętrzne. Więc idę, patrzę, myślę. Rozważam różne za i przeciw... I patrzę.
Mój mały świat. Czasem człowiek zastanawia się, co by było, gdyby się wyprowadził. Co w nim pozostałoby tego samego, a co się zmieniło?
Jak dobrze, że jest tyle "małych rzeczy", które łechcą me serce. :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)