Zielnik łąkowy, kolejno: wiesiołek dwuletni prawdopodobnie (Oenothera biennis), marchew zwyczajna (Daucus carota) oraz popularny chaber bławatek (Centaurea cyanus).
niedziela, 17 lipca 2011
czwartek, 14 lipca 2011
poniedziałek, 11 lipca 2011
Tym razem rumianek...
Z mojego oglądu wynika, że to może być rumian żółty - Anthemis tinctoria. Co na to rzeknie mój ulubiony Biolog po powrocie z wojaży - zobaczymy... Tworzył żółtą miedzę na mazurskim polu i zachwycił nas, kiedy spacerowaliśmy po polodowcowych wzgórzach.
niedziela, 10 lipca 2011
sobota, 9 lipca 2011
Makowe panienki
Jako wielbicielka kiczu doskonałego, kocham się niezmiennie w makach. Oto zdjęcia z tygodnia mazurskiego - odcinek pierwszy: podsejneńskie maki. :)
piątek, 1 lipca 2011
Lipy w deszczu
Wracam dziś do domu w deszczu, bez parasolki, na szczęście ulewa chwilowo się powstrzymuje. Przy bramce mam lipy, piękne, obsypane kwiatem - trochę już go naskubałam na zimowe zaparzania. I zapach - czy wiedzieliście, że mokre kwiaty lipy pachną tak intensywnie? Zawsze myślałam, że te rozgrzane upałem wydzielają najmocniejszy aromat. I mam tak: lipy w deszczu z tą miodową wonią, świeżo skoszona trawa - wilgotna pachnie mocniej i słodkie kwitnące klony. Gdybym mogła, zmieszałabym te zapachy i używała jako perfum. Jo zabrania mi w wierszach używać tej całej zieleniny, którą mam dookoła, ale jak mam się powstrzymać, kiedy ten kolor, ta różnorodność, te aromaty to jedna z najpiękniejszych rzeczy, które nam się na ziemi przytrafiają. :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)