Ocean dookoła... Tyle że plaża wcale nie taka dzika. Wczoraj cały dzień w Riisk Park, co równa się obłędnej ilości piasku i wody. Plaż tu mają dostatek. Widać to doskonale, kiedy samolot zniża się do lądowania i pas przybrzeżny wyraźnie się odznacza piaskową barwą. Aha, czyli wielkie ilości piasku i wody, tudzież ludzi. I znowu - cały wachlarz kolorów, kształtów, języków. I guzik kogokolwiek obchodzi, co robi, jak wygląda, w jakim języku mówi sąsiad. A słychać jak w istnej wieży Babel - języki całego świata, łącznie z polskim.
No to w drogę! Kuba na tylnym siedzeniu w roli fotografa.
Jeszcze raz Jamaica, tym razem w czystym nowojorskim słońcu.
No i plaaaaaaaaaaaaaaaaażaaaaaaaaaaaa.
Kto odczyta, co się napisało? :)
Ptaki - głuptaki. ;)
I słynne wielkie łejwy. :D
Zgubiony i nieodnaleziony klapek Kopciuszka...
I zbieramy się do powrotu, na dziś dość wody, fal, słońca, soli i leniuchowania.
Zona plazowiczka
OdpowiedzUsuńlacze sie z toba nie mam polskich znakow
comk
www.youtube.com/watch?v=igO2f_FqIJE
OdpowiedzUsuń