wtorek, 21 grudnia 2021

Mój dziennik - wpis nr 5

21 grudnia 2021 r.

No i proszę, mamy początek astronomicznej zimy, za chwilę święta, a ja już popełniam wpis nr 5. Pytałam dziś uczniów moich, jak tam dzienniki. Niektórzy prowadzą, niektórzy zaczynają... Jestem bardzo ciekawa tych zapisków. A ile będę miała do czytania, hohohohoo... 

W ciągu tygodnia dni wyglądają dość podobnie. Od rana w pracy, język polski z moją Va. Czasownik. Ach te części mowy... Koniec roku kalendarzowego się zbliża, więc różnego rodzaju podsumowania, wyliczenia, sprawdzanie danych. Rozstrzygaliśmy też w naszym Kasztanowym Przedszkoly konkurs na najpiękniejszą rodzinną ozdobę świąteczną. Ależ śliczne prace, poczułam się zainspirowana. 

Po pracy w domu obiadek, krzątanina okołoświąteczna, planowanie zakupów. Niestety, autko u mechanika, czas było wymienić klocki hamulcowe i oczywiście coś tam jeszcze przy okazji Mariusz sprawdził, dobra dusza, ale mam przed świętami odzyskać mego Edmunda (dla przyjaciół - Mundek). ;)

Wreszcie jak zwykle do mamy, mało się rusza, więc ćwiczeń delikatnych troszkę, a później jak zwykle - kąpiel, kolacja, leki i do łóżeczka. A ja spacerkiem w mroźną noc do domu. I teraz, wieczorem, mam czas na film, na książkę, na scrabble czy rozmowy. 

Dzień jak co dzień.

1 komentarz:

  1. nareszcie jest co poczytać, bo z obserwowanych przeze mnie blogów większość zamarła. właściwie zamarły wszystkie oprócz bazarków. no i o

    OdpowiedzUsuń