piątek, 7 stycznia 2022

Mój dziennik - wpis nr 17

 7 stycznia 2022 r.

Walczę ostatnio z wymianą baterii w zlewozmywaku, ponieważ nagle zaatakowały mnie krany. W łazience pękła wlewka, którą ratowałam taśmą, taką specjalną, ale przyszedł moment, gdy dołączył do spisku zlewozmywak. Mycie naczyń w misce i noszenie wody spod prysznica nie jest wcale fajne na dłuższy czas. Wszystko to razem sprawiło, że zaczęłam myśleć o urządzeniach, które po prostu zawsze były i dzielnie mi służyły, a nagle odmówiły posłuszeństwa. Zgromadziłam więc baterie na wymianę, ale okazało się, że potrzebny odpowiedni klucz. Zakupiłam, ale okazał się nieco za mały, muszę więc jutro dokupić większą nakładkę... Dobrze, że można znaleźć filmiki instruujące wymianę baterii. Podobnie było, gdy musiałam naprawić spłuczkę. Uczyniłam to! Ale ile to kosztowało mnie irytacji - wiem tylko ja. :)

Po prostu są rzeczy, które potrafię i które nie sprawiają mi problemu, a są takie, na których się po prostu nie znam - i tyle. To tak jak z moim autkiem - kiedy mechanicy zaczęli mnie wypytywać o różne rzeczy dotyczące samochodu - moja wiedza szybko się wyczerpała. Powiedziałam: panowie, ja się nie znam na autach, ja znam się na książkach. 

Ale z baterią sobie poradzę! Trzymajcie kciuki!

2 komentarze:

  1. sprawdź jeszcze fi (w sensie przekrój rułki), wiem co mówię, bo drzewiej bus jeziorany-lidzbark, woził mi krany trzy razy, a ja trzy razy wymieniałam użyczając kranu zastępczego :D

    OdpowiedzUsuń
  2. i może jednak kup po prostu żabkę zamiast dobierać nakładki. Żabka zawsze się przyda prędzej czy póxniej :D

    OdpowiedzUsuń