Pobudka wczesna, śniadanie. Z balkonu rozciąga się cudowny widok, więc jeszcze zdjęcie, schodzę do autokaru. Wysyłam smsa do domu, bo dopiero roaming zaczął działać, bratowa odpisuje: dlaczego już nie śpicie? No tak, przecież u nich dopiero po szóstej! A przed nami - Jerozolima. Jedziemy, a ja uwieczniam niezwykłe widoki.
Betlejem od Jerozolimy dzieli niewiele kilometrów i... wielki mur. Wysokie, potężne betonowe płyty - przypomina mi się mur berliński. Mam nadzieję, że kiedyś, jak ów berliński, runie. Na razie jednak oddziela Autonomię Palestyńską od Izraela. Autonomia Palestyńska została ustanowiona w 1994 w wyniku porozumień z Oslo
na okres 5 lat - do czasu ostatecznego porozumienia pokojowego i obejmuje Zachodni Brzeg Jordanu oraz Strefę Gazy.
Porozumienie nie zostało jednak zawarte, a tymczasowe władze rządzą do
tej pory.
W związku z tym stoi między Betlejem a Jerozolimą mur, który odczuwam jak ranę, to rozdzielenie tych miejsc. Przy przejeździe - kontrola, młody żołnierz wchodzi do autokaru, uzbrojony i mówi do nas po polsku: dzień dobry. Autokar zaskoczony i uchachany grzecznie odpowiada: dzień dobry. Jedziemy. Docieramy do murów Jerozolimy, dalej - na piechotę, oczywiście jak zawsze moją uwagę zwracają ludzie. Ludzie różnorodni, od tej pory będą się przewijać na moich zdjęciach obok domów, ruin, wody, roślinności. Ludzie - kawałek tego, tak innego świata.
Przechodzimy przez Bramę Damasceńską. Stare Miasto jest otoczone murami obronnymi, które mają długość 4,5 km i
są wzmocnione 35 basztami oraz cytadelą. Obecnie otwartych jest siedem bram miejskich.
W Dzielnicy Chrześcijańskiej znajduje się około 40 świętych miejsc
chrześcijaństwa, z których najważniejszą jest Bazylika Grobu Świętego.
Bazylika jest sercem dzielnicy. Ku niej właśnie zmierzamy. I już
jesteśmy za murami, stara Jerozolima, targowe uliczki kuszą feerią
kolorów materiałów, szali, chust, spódnic i przeróżnych suwenirów.
Schodki wiodą nas na plac i oto jest - Bazylika Grobu Pańskiego. Zanim wejdziemy do środka - trochę detali zewnętrznych.
cóż mogę rzec - zazdraszczam!
OdpowiedzUsuń