Zanim noc, zanim sen, zanim to zapadanie w ciemność, kilka słów - bo życie się dzieje, przemyka, a ja nie mam czasu na zapisanie. Pierwszy dzień października jakby specjalnie chciał dać znać o sobie, bo kiedy szłam do samochodu, rozpadało się i potem padało i padało... Deszcz bębnił po blaszanym dachu garażu, po dachu samochodu, a jak wróciłam do domu, to tłukł w szyby. Witaj październiku, witajcie długie, coraz dłuższe wieczory - spirala czasu właśnie zakręca, kolejne wakacje za nami. Za mną. Za mną też szkolne uroczystości, za mną Kupiszewiada. I zadowolenie, że są ludzie, którym się chce, którym zależy na pracy, na miejscu, gdzie żyją, na sąsiadach. Tak lubię: mieć swoje miejsce, pulsować, drżeć, błyskać. Nie gasnąć.
Dobrze, że sieć wróciła i Ty wróciłaś, już niedługo się spotkamy. Tęsknoto :***
OdpowiedzUsuńTeż się cieszę, zwłaszcza ze spotkania. :*
UsuńWakacje mialam piekne tego roku...dziekuje Retesko :):):)
OdpowiedzUsuńA i moje były niezwykłe. :)))
Usuń