sobota, 18 grudnia 2010
A za oknem...
Zima, zima, mróz i śnieg. Czyli to, co na naszej szerokości geograficznej w miesiącach zimowych występować powinno. No i właśnie, właśnie... Idę sobie dziś rano i patrzę, patrzę... a tu wróble ćwierkają na lipie. Kilka kroków dalej - jabłoń, na niej kilka zmarzniętych jabłuszek i znów jakieś skrzydlate stworzonka. Te żółte brzuszki to sikorki, ale obok nich, no proszę, proszę, a cóż to za cudaki. Szare toto, wielkość między wróblem a gołębiem, zadziorny czubek nad łebkiem, na końcu ogonka żółciutko, a na skrzydełkach biel, czerń i żółć. Mam swoje podejrzenia, w domu rzucam się do Wikipedii i... jest! Oto ona! Jemiołuszka! Aczkolwiek pojawiają się wątpliwości. Te "moje" jabłuszkowe jemiołuszki nie miały na sobie czerwieni. A może miały, tylko ja nie zauważyłam? A może nie musiały mieć? Mój ulubiony Biolog wyjechał i nie mam u kogo zasięgnąć języka! Skandal!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
W mieście nie mam tylu okazji do obserwacji ptaków, jednak sikorki i wróble dokarmiam.Przy okazji Demi ma program rozrywkowy, siedzi przy oknie nieporuszona, a patki ją ignorują. Widocznie jakoś się połapały, że kot za szybą, to nie kot:)
OdpowiedzUsuńCześć Reteska,
OdpowiedzUsuńNo nie rób takich emocjonalnych dubli, cytuję: "Zima, zima" (1szy wers), "właśnie, właśnie" (2gi wers), "patrzę, patrzę" (2gi wers), "proszę, proszę" (4ty wers). W sumie - w 9ciu wersach 4 duble. Ja to rozumiem, to nie wiersz, nie proza...
Notatnik!
:)
Kłanianko się ogólne deklaruję; na świąteczne - przyjdzie czas!
Uściski!
Obejrzyj ptaszęta, zachwycam się http://beatazielinska.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńA wiesz, że u mnie też zima... zaniemówiłam któregoś poranka i tak mi zostało :*
Marku, tu u mnie troszkę ptaszków można zobaczyć. Kiedyś, pewnego maja, gościłam u siebie pewną osobę (znaną i Tobie), którą o 4 rano obudziły śpiewy niewinnych ptasząt (ciepło, okna pootwierane). I krzyk w środku prawie nocy: retesko! wyłącz te ptaki! :))))
OdpowiedzUsuńJanusz, Ty Wisienko! Pewnie że notatnik! Bez aspiracji! Ot, zapis, żeby te jemiołuszki zostały w pamięci. :)
OdpowiedzUsuńŚciskam również.
A poza tym ja lubię emocjonalne duble! :P
OdpowiedzUsuńMargo, no ja myślałam, że tylko u mnie. ;)
OdpowiedzUsuńDzięki za link do ptaszków. :*
o wiśnia! ;>
OdpowiedzUsuńTwój ulubiony biolog pojechał, nakaszanił i wrócił :|
OdpowiedzUsuńteraz sie zastanawia tylko, czy na[rawdę trzeba aż tak daleko jechać, żeby zrobić z siebie idiotę :|
jestem za jemiołuszką
Nie, idiotę można robić z siebie i blisko. ;P
OdpowiedzUsuń(nie kce mnie się logować)
tylko nie tak wyjściowo :|
OdpowiedzUsuń(nie chce mi się sprzątać)
eracks - wyrocznia gówno wie :|
OdpowiedzUsuńobraziła mnie - inergeob!
OdpowiedzUsuńi przybiła to splunięciem - manten. niech tak się stanie :|
OdpowiedzUsuń