Paweł Podlipniak
Jeśli się rozsypiesz, nazwij to lodem.
Zima jest tkanką, a po drugiej stronie
czeka Alicja, córka diabła. W jej snach
jesteśmy najprawdziwiej żywi.
Nazwij to snem i narysuj mnóstwo,
zanim nas nie przerwie śmierć
- nieistotny odnośnik do wszystkiego
co ważne (postaw krzyżyk, cyfrę, gwiazdkę).
Lepiej nazwij to czasem, a pod powiekami
zatrzymaj lepki łubin, dojrzewanie,
łatwopalny fragment wspólnej drogi,
bo nie trafimy po raz drugi w to samo miejsce.
Czasem nazwij mnie. Może moje imię
z łaskawych krain o łagodnych zimach
ułoży się do snu. Diabeł tkwi w szczegółach.
Alicja zna je do głębi. Dobrze o nich milczy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz