Gdy lato zbiera się pospiesznie,
by
zdążyć uciec przed jesienią,
a
jesień właśnie grozi wrześniem
wbrew
jakimkolwiek uniesieniom,
siądźmy
po cichu gdzieś przy oknie
i
jeszcze dajmy szansę latu
-
zanim nam całkiem tu namoknie,
piosenkę
niech daruje światu.
I oto nowa bossa nova,
ciut załzawiona bossa
nova.
Już w deszczu bosą
stopą stąpa,
za letnie słowa się nie
chowa.
Gdy
miłość zbiera się pośpiesznie,
bierze
walizkę, płaszcz zakłada,
kiedy
już nawet prosić nie śmiesz,
wolisz
zapukać do sąsiada,
siądźcie
na chwilę na kanapie,
tak
zwyczajowo, przed podróżą
-
niech się ostatnie słowo złapie,
piosenka
z serca się wynurzy.
I oto znana bossa nova,
ciut załzawiona bossa
nova.
Już w deszczu bosą
stopą stąpa,
za letnie słowa się nie
chowa.
Gdy
życie zbiera się pośpiesznie
po
wiosnach, latach i jesieniach,
codzienność
się poddaje pleśni,
a
czas się gubi w zapomnieniach,
ostatni
raz przysiądźmy razem,
trzymajmy
mocno się za ręce
i
w „Pod Ostatnią Chwilą” barze
pozwólmy
ponieść się piosence.
To już ostatnia bossa
nova,
ciut załzawiona bossa
nova.
Już w deszczu bosą
stopą stąpa,
Piękny tekst, pięknej piosenki, chociaż smutny.
OdpowiedzUsuńJesienią proponuję myślami biec do wiosny i planować ciepłe podróże.
Dziękuję Andrzeju. A podróże się planuje, i owszem. :)
Usuńteraz plany są spokojniejsze, na 14 września.
Usuńno to jeszcze muzyka :)
OdpowiedzUsuńNiech ktoś ją napisze. :D
Usuń