czwartek, 22 sierpnia 2013

Deszczowa bossa nova


Gdy lato zbiera się pospiesznie,
by zdążyć uciec przed jesienią,
a jesień właśnie grozi wrześniem
wbrew jakimkolwiek uniesieniom,

siądźmy po cichu gdzieś przy oknie
i jeszcze dajmy szansę latu
- zanim nam całkiem tu namoknie,
piosenkę niech daruje światu.

I oto nowa bossa nova,
ciut załzawiona bossa nova.
Już w deszczu bosą stopą stąpa,
za letnie słowa się nie chowa.

Gdy miłość zbiera się pośpiesznie,
bierze walizkę, płaszcz zakłada,
kiedy już nawet prosić nie śmiesz,
wolisz zapukać do sąsiada,

siądźcie na chwilę na kanapie,
tak zwyczajowo, przed podróżą
- niech się ostatnie słowo złapie,
piosenka z serca się wynurzy.

I oto znana bossa nova,
ciut załzawiona bossa nova.
Już w deszczu bosą stopą stąpa,
za letnie słowa się nie chowa.

Gdy życie zbiera się pośpiesznie
po wiosnach, latach i jesieniach,
codzienność się poddaje pleśni,
a czas się gubi w zapomnieniach,

ostatni raz przysiądźmy razem,
trzymajmy mocno się za ręce
i w „Pod Ostatnią Chwilą” barze
pozwólmy ponieść się piosence.

To już ostatnia bossa nova,
ciut załzawiona bossa nova.
Już w deszczu bosą stopą stąpa,
za letnie słowa się nie chowa.

5 komentarzy:

  1. Piękny tekst, pięknej piosenki, chociaż smutny.
    Jesienią proponuję myślami biec do wiosny i planować ciepłe podróże.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Andrzeju. A podróże się planuje, i owszem. :)

      Usuń
    2. teraz plany są spokojniejsze, na 14 września.

      Usuń