niedziela, 28 marca 2010

Radom! Radom! Radom!

Wróciłam do dom wreszcie, umęczona okrutnie.

O spotkaniu w Radomiu będzie jak odetchnę, tudzież ochłonę, chociaż sama nie wiem, kiedy to nastąpi. Zaraz święta, a wcześniej przygotowania do świąt, a w weekend po świętach znów zjazd w Warszawie. Makabrrrrrrra.

A dziś minęła 23 (dawna 24) i tylko na wannę i łóżko pozostały siły. :)

Więc zanim napiszę więcej - dziękuję. Pawłowi i całej pozostałej spółce.

Zamiast kryć się za regały,
lud radomski wlepiał gały.

:P

1 komentarz:

  1. była z tego wielka draka
    brakło gałek dla Miniaka

    OdpowiedzUsuń