poniedziałek, 15 marca 2010

Czytając Seamusa Heaneya VI

Mleczarnia

Wirujące ogonki piany, gdy tryskała z rury odpływowej.
Stanęliśmy na przeciwległym brzegu i patrzyli,
Jak mleczna woda płynie z przekłutego boku
Samego mleka, substancji, która z rozbitych skorup
Rozlała się po białych czyśćcach posadzek - to w niej brodzili
Okrągłą dobę pracownicy z kolejnych zmian, a mleczarnia
Trzymała się na dystans, statek gwiezdny o jasnych pokładach.

A tu my, łagodnookie cielęta rosy,
Zadziwione, wchłonięte bez wyjaśnień we fluorescencję.


Z tomu "The Haw Lantern" (1987), przeł. Stanisław Barańczak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz