sobota, 31 marca 2018

I święta znowu...

Zabrakło mi ostatnio zapału, chęci, czasu na regularne zapiski. Może dlatego, że czas mijał w miarę spokojnie, trochę się różności czytało, trochę szkoliło, odrobinkę pisało, a najwięcej - pracowało. Ponieważ karnawał w tym roku krótki był, szybko przyszedł Wielki Post i jakoś nagle zrobił się przedświąteczny tydzień. Wciąż było zimno i zimno, a dziś wreszcie nieco mgliste słońce. I naprawdę czuję wiosnę. Tęsknię za słońcem, za ciepłem. Te zimy z ostatnich lat, ponure, ciemne, deszczowe nie poprawiają samopoczucia, oj nie. Lubię słoneczne i śnieżne dni, jeżeli już mamy znosić zimę. 

Po drodze do sklepu na "zapomniane" zakupy zajechałam do naszego kościoła, chwilę przyklękłam przed Grobem Pańskim. Taki zwyczaj wprowadził nasz proboszcz, że kolejne święta przygotowują kolejne wsie. Niektórzy psioczą, narzekają, marudzą i po prostu nie przychodzą do pomocy. Ale zawsze zbierze się grupa, która dzielnie pracuje. A jaka później satysfakcja! Moja miejscowość odpowiadała ostatnio za żłóbek - zdarza się raz na kilka-kilkanaście lat. Grób w tym roku zaś przygotowała sąsiednia wieś - specjalnie dziś wzięłam aparat fotograficzny, zdjęcie zrobione. 

Do zdjęcia dołączam życzenia - miejcie się dobrze, czas niechaj zwolni, bądźcie dla siebie nawzajem życzliwi, śmiejcie się radośnie. A wszystkim niech nie zabraknie nadziei - jak bez niej żyć? Dobre słowo wierzącym i niewierzącym, świętującym i nieświętującym. Świata bez nienawiści, codzienności bez nienawiści, moi drodzy przyjaciele, znajomi, rodzino.


4 komentarze: