środa, 3 października 2018

Lodowaty żar

Ot, taki mi wyszedł oksymoron... ;)

Trzy pierwsze zdjęcia - wczorajsze, niebo z tymi drobiuteńkimi chmureczkami (zdrobnienia) obłędne. Kolejne fotografie - dzisiejsze. Te z jarzębinami - po wyjściu z pracy, jeszcze ze schodów. I wieczorne, ten sam zachód, a trzy różne zdjęcia. Wietrzysko (zgrubienie) wiało, pędziło na oślep, jakby uciekało gdzieś (porównanie), chmury miotały się po nieboskłonie przerażone tym pędem (ożywienie, uosobienie). Świat przebierał w kolorach preferując kontrasty (metafora). O, w ten sposób mamy szybkie powtórzenie środków stylistycznych. Pozdrawiam swoich uczniów... ;)










1 komentarz: