wtorek, 18 września 2012
Dzikie gęsi
Najbardziej melancholijny poranek świata - budzi mnie krzyk dzikich gęsi. Zrywam się z łóżka, w szlafroku wybiegam na balkon, na południowym zachodzie, jeszcze dość blisko, wyraźne sylwetki ptaków, duży klucz. Niebo prawie bezchmurne, na wschodzie złoci się, słońce już wstało i niskim światłem zaznacza swoją obecność. Takie światło bywa tylko czasami rano lub tuż przed zachodem, kiedy promienie padają ukośnie. Nowy dzień. Wciągam głęboko świeże wrześniowe powietrze i otulam się, bo jednak chłodno. Pasę jeszcze przez chwilę oczy, jeszcze raz nabieram oddechu - i biegnę w życie, w parzenie kawy, pod prysznic, potem do pracy, zajęć, prób... Ale jeszcze zanim to wszystko - sekunda na zapisanie chwili.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I taką też Cię lubię :) a może szczególnie
OdpowiedzUsuń:*
Usuńzamiast kawy
OdpowiedzUsuńbudzi mnie do życia
krzyk dzikich gęsi
to było prawie haiku do tekstu czyli prawie haibun ;-)
Piękny hajbun. :)
Usuńwłaśnie suszę składniki do warmijskiej mieszanki owocowo-ziolowej na zimowe wieczory:D
OdpowiedzUsuńUwielbiam ową mieszankę... :)
Usuńw tym roku wypadnie z niej melisa (żegnaj spokoju święty ;D), b nie obrodziła, za to wchodzi przecudowna szałwia ananasowa. to jest po prostu mistrzostwo świata!
Usuń