niedziela, 27 października 2019

Fotopamiętnik

Trochę zdjęć wrześniowo-październikowych z małym komentarzem.

Najpierw wrześniowy Cisówek, jezioro Hańcza i jezioro Pogorzałek z krowami u wodopoju. Na tej polanie życzę sobie mieć dom. :)




Któryś z zachodów z parkingu przed domem, czyli w stronę torów.


Z kładki nad torami, Białystok, za plecami dworzec, przede mną świat... ;)


Nie pamiętam, gdzie ten zachód zrobiłam, być może Juchnowiec, ale mam pomroczność. ;)


A to moja droga do pracy. Nie jest długa, idę więc noga za nogą, ale mam co podziwiać o poranku.



A tu typowy zachód słońca z mojego balkonu. :))


Oraz ponownie kilka zdjęć z porannej drogi do pracy. Jesień, Panie, jesień...





A tu kilka zdjęć ze spaceru do lasu w okolicach Hermanówki. Słońce i liście, można oszaleć.





Balkon, wieczór, słońce. Zachód do zapatrzenia się.


I inna droga do pracy. To znaczy - trasa ta sama, ale poranek w mgłach i świat zupełnie inaczej się zaczyna...



Białystok, tutaj też słońce zachodzi...


I wreszcie most nad Narwią za Wojszkami. Rzeka - granica. W słońcu dzisiaj - obłędna. 





5 komentarzy:

  1. jeeesień! z powodu mostu przypomniała mi się nasza wizyta z Żurkiem u Cię :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej. Jak widzę kontemplujesz otaczającą rzeczywistość nie poprzez wiersze lecz zdjecia. A jednak ciagle ta sama. Wrażliwa i pełna dobrej energii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, jak dobrze, że jakiś Anonimowy Ktoś zwrócił uwagę, że zdjęcia i zdjęcia. :)Prawda, że trochę czas niepisania, ale trzeba by się zmobilizować. ;)

      Usuń
  3. No właśnie��

    OdpowiedzUsuń