środa, 18 lipca 2018

Wisława i Zbigniew - dekada miłości?

Dzisiejszy dzień upłynął pod znakiem korespondencji Szymborskiej i Herberta. Najpierw, w latach 50-tych, oficjalna, związana z publikacjami wierszy. Późniejsza - pełna wzajemnej fascynacji, żaru, miłości? Po poślubieniu Katarzyny lekko chłodniejsza, ale wciąż i wciąż trwająca - do wzruszającej odpowiedzi Wisławy w 1996 r. na gratulacje o otrzymaniu Nobla:

"Zbyszku, Wielki Poeto!
Gdyby to ode mnie zależało, to Ty byś teraz męczył się nad przemówieniem...
Wisława"

Poeci wpatrzeni w siebie, nieustannie w żartach, w serdecznościach. On "kornie się do stóp chyli", "całuje kolana, łokcie i inne wypukłości", "całuje wszystko"... Ona informuje: "miłość moja do Ciebie utrzymuje się stale na wysokim poziomie...", pisze: "racz o Panie przyjąć należne Ci wyrazy czci i ogólnoludzkiego współczucia...". 

Wzruszam się. Żałuję, że nie mogę dowiedzieć się więcej. W jednym z listów Poetka pisze tytułowe "Jacyś złośliwi bogowie zakpili z nas okrutnie" - Ona z Krakowa pojechała na spotkanie do Warszawy, On w tym czasie ma spotkanie w Krakowie.
Myślę - ile z nas zostanie w czasach internetu?

Tak sobie napisałam dziś na fejsbuku pod wrażeniem lektury. A później z Agnieszką zaczęłyśmy liczyć lata związków wyżej wymienionych Poetów i wysnułam tezę, że dekada 1956-1966 (mniej więcej) to dekada ich miłości. Szymborska wyszła za mąż za Adama Włodka, rozwiodła się w 1954. Korespondencja z Herbertem zaczyna się w 1955, początkowo zawodowa. Cytuję artykuł w Wysokich Obcasach: "Kornel Filipowicz (...) fotografie podpisywał, opatrywał datą i starannie wklejał do albumów. Szymborska pojawiła się w nich w roku 1969." Czyli po ślubie Herberta! Z tego wynika, że po związaniu się Szymborskiej z Filipowiczem Herbert żeni się z Katarzyną w 1968... Ciekawą mam tezę - że do Wisławy i Zbigniewa należała ta dekada pomiędzy...

Któż wie?

3 komentarze:

  1. Któż to wie? Może coś było a może nie.
    Każdy poeta ma cos z tajemnicy. I dusze niekiedy "poza czasem -poza przestrzenia".
    Tereso ciągle masz czarujący uśmiech.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem przekonana, że musiało ich coś łączyć. Dziękuję za komplement tajemniczemu Anonimowemu, który pamięta mój uśmiech. :)

      Usuń
  2. ...ciekawy artykuł napisał Tomasz Jastrun w lipcowym "Zwierciadle", znał ich oboje i Wisławe i Zbigniewa, tchnęło duchem czasu i zapachem papieru i atramentu, sentymentalnie
    pozdrawiam...:)

    OdpowiedzUsuń