środa, 21 marca 2012

Poeci...

Od czasu do czasu można zauważyć, jak wybuchają walki między literatami. Niekiedy interlokutorzy delikatnie sobie "dogryzają", ale zdarzają się też wielkie bitwy, ba! całe wojny, nawet trzydziestoletnie... 

Że to nic nowego i od wieków się tak działo, świadczy chociażby historia Kleista i Goethego. Heinrich von Kleist, autor niedoceniany i trudny, dostrzeżony został dopiero kilkadziesiąt lat po śmierci. Niektórzy uważali nawet, że to on był niemieckim geniuszem, poetą większym od Goethego i Schillera. 

Ale nie to nas w tym momencie interesuje. Otóż Kleist wysłał Goethemu pierwszy numer pisma, które zaczął wydawać, a w którym ukazały się fragmenty jego utworów. Czekał oczywiście na słowa uznania (jakie to powszechne!), tymczasem Goethe przysłał list z dość negatywnym stanowiskiem. Ponadto "Rozbity dzban" Kleista wystawiony w Weimarze przez Goethego poniósł klęskę już na premierze. I zaczęło się! 

Autor obarczył winą Goethego i powziął do niego ogromną urazę, nawet zamierzał wyzwać poetę na pojedynek! A Goethe ponoć nazwał to "dziwnym zboczeniem umysłu". Dodatkowo Kleist w swoim piśmie zamieścił niewybredne, a wręcz złośliwe epigramy na temat literata, a takich rzeczy pisarze nie zapominają... Wiele lat po śmierci Kleista Goethe i o nim, i o jego dziełach wciąż nie wyrażał się dobrze...

8 komentarzy:

  1. Czyli codzienność, dzisiaj jest to samo. Tylko w mikro światach. Twoja przyjaciółka dogryza mi, ja dogryzam Tobie, a jabłka się rumienią. Na szczęście nie jestem literatką!

    OdpowiedzUsuń
  2. Oszukuj się, Małgoś, oszukuj. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. No właśnie, ja się nie oszukuję :P buziak słodki :***

    OdpowiedzUsuń
  4. bo na świecie jest miejsce tylko dla JEDNEGO literata!

    :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Małgoś. :*

    Jo, tylko dla którego? ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Tylko, że kiedyś można było wziąć pistolety, kule wpuścić w rękaw i strzelać się. A teraz...

    OdpowiedzUsuń
  7. i to jest to pytanie, Retes, które wręcza literatom pistolety ;D

    teraz można strzelać się po pysku, albo strzelić sobie lufę, heh

    ;D

    OdpowiedzUsuń
  8. To ja ze strzelania wybieram lufy, aczkolwiek z wielką trudnością, bo mało trenuję. ;))

    OdpowiedzUsuń