piątek, 6 sierpnia 2010

Pantałyk i nienacek

Niedawno Wuszka w rozmowie ze mną użyła określenia "nie przeszkadzaj sobie". Zastanawiałyśmy się głęboko, jak można sobie przeszkadzać, no jak? Doszłam do wniosku, że mogę sobie przeszkadzać, kiedy na przykład chcę założyć nogę za głowę. Wuszkowe przemyślenia tutaj. Ja jeszcze ewentualnie byłabym skłonna przyznać, że mogę sobie przeszkadzać, kiedy chcę pisać i zasłaniam sobie sama światło. No to jasne, że sobie przeszkadzam! Z kolei Janusz na moim blogu zadał równie interesujące pytanie, o tu. Mianowicie chodziło o "gadanie po próżnicy". Czymże więc jest owa "próżnica"? I jak po niej gadać? Ha! Ja dołączyłabym nasze przepiękne pojawianie się z nienacka i zbijanie z pantałyku. Ach ileż długich godzin spędzamy na rozważaniu czymże jest ówże tajemniczy "nienacek" oraz równie budzący obawę "pantałyk". A Państwo? Czy są wyrażenia budzące takową fascynację u Państwa? ;)

6 komentarzy:

  1. a moze to np miejscowość o nazwie Nienack? :) myślę, że to by wiele wyjaśniało. ale faktycznie są związki frazeologiczne, których używamy niejako automatycznie, a jak się zastanowić, to zaczyna robić się ciekawie np "dam sobie radę" - dawać rady samemu sobie to faktycznie interesująca sprawa podobnie jak z tym przeszkadzaniem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No tak, ktoś może przybyć z Nienacka. :D
    Z dawaniem sobie rady - też niezły smaczek. :P

    OdpowiedzUsuń
  3. cale ryliony! pozdrawiam juz z sofii :]

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja z Mazur pozdrawiam z tymczasowym chwilowym dostępem do netu. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja nie o m i e s z k a m wspomnieć o mozach. Czym są owe mozy o których Tuwim pisał w wierszu a Czesław śpiewał : Mi mozami jesień się zaczyna ?
    z poważaniem niez ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. No cóż... Może to jakieś indywidualnie pojmowane odczucie jesieni? ;)

    Ściskam niez i dobrze Cię tu zobaczyć. :)

    OdpowiedzUsuń