Zazwyczaj spada nad ranem. Budzisz się - a tu biało. I to jest czarujące doświadczenie. Ale śnieg w październiku, po południu, połączony z chlapą i wiatrem urywającym łby - to jest mniej cudne. Jakby nie było jednak - pierwszy śnieg na Podlasiu mamy już za sobą. Resztki ukrywają się jeszcze w trawie. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz