R.
Mężczyźni, gdy się boją, rzeźbią drewniane rybki:
wybiera się gałązki, nadaje kształt i spłaszcza
- ostrze odbija światło, ręce zmieniają chwyty,
dłutko dodaje oko, całość coraz bogatsza
wkrótce powiększy stado. Stworzone małe cacko
- mężczyzna bierze drewno, obraca w palcach przyszłość,
wróży z rysunku słojów, przygląda się pod światło
zaklinając tę jasną. Pozwala wytchnąć myślom
zanim dni się zaczernią, najcenniejsze się skruszy,
zanim świat się odwróci, życiu w poprzek przekręci,
odwoła obiecane. Mężczyzna chce poruszyć
każdy kamyk pod wodą, uprzedzić własne lęki.
Czyli będzie czwarta książka? :)
OdpowiedzUsuńA skądże mi to wiedzieć?! :)
UsuńBardzo fajny wiersz. Oddaje cały sens rzeźbienia kolorowych rybek. :)RobertM.
OdpowiedzUsuń