Właściwie w przypadku tego poety
który kocha detale codzienności
okoliczności spotkania
szczególnie rysowały
surrealizm świata
Był ciepły czerwcowy wieczór
w knajpie Czerwony Fortepian
stał czerwony milczący fortepian
Ach cóż za przenośnia
Poeta czytał
przekrzykując
charakterystyczną chrypką
tłukące się szklanki
hałaśliwy młynek do kawy
syczący (wyjątkowo głośno) ekspres
koncert do piwa w knajpianym ogródku
i wreszcie procesję
przechodzącą pod oknami
ze śpiewem
Dobry reżyser
zrobiłby z tego momentu
niezłą scenę filmową
Można powiedzieć że rzeczywistość
wdzierała się w poezję
przerabiając na metafory
co tylko się dało
bo to było tak
OdpowiedzUsuń"Chciałbym z tobą zatańczyć, ale nie mam prawej nogi
Chciałbym cię mocno przytulić, ale nie mam prawej dłoni
Chciałbym popatrzeć na ciebie, na ciebie, ale nie mam także głowy
Bo na imię mam Młynek a nazwisko Kawowy
Bo na imię mam Młynek a nazwisko Kawowy"
;]
chciałbym ci dać parę ziaren prawdy,
OdpowiedzUsuńo tym, że się troszczę i jesteś mi bliska
nim jednak z tą prawdą się do ciebie zbliżyłem
palec Boży wcisną guzik i wszystkiej je
zmieliłem
tak bardzo chcemy zamieszkać
OdpowiedzUsuńpo czyjejś lewej stronie
patrzeć na siwiejące skronie
spotykać w deszczu kreskach
w czerwcu zrywać truskawki
spijać sok z wczesnych czereśni
czekać na grudzień we wrześniu
gromadzić wspólne obrazki
azaliż gorzkie jest ziarno by je odróżnić od plewy
OdpowiedzUsuńw smaku ułuda i prawda różnie się kładą na język
tłumacząc wyższym wyrokiem zmełłeś je oba jak w jeden
kubek co mi podajesz z namową – pij pij jeszcze ciepły