***
Nie pamiętam dnia, w którym matka
podarowała mnie światu, ale umiem
przyglądać się rzeczom pod światło.
Widzę zielone aureole spodziewanego,
miękką zapowiedź igieł na modrzewiach
przy mojej drodze; za trzydzieści lat
ktoś zdecyduje, że zabierają zbyt wiele
powietrza. Wdycham zapach miejsc,
których ciągle dotykam.
z tomu
Lewa strona, SLKKB, Łódź 2009
Piękny wiersz.
OdpowiedzUsuńNo, fajne :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z przedmówcami
OdpowiedzUsuńA to poeci się zebrali u mnie! :))
OdpowiedzUsuńA to dziecko na pierwszym planie, to ja sem! :D
Dziękuję.
jako dziecię małe już byłaś łobuziarą
OdpowiedzUsuńsię domysliłem, że bobo jest Tereską, co wiersze pisze :)
OdpowiedzUsuńA Anonimowy się nie podpisał, bo się lękał, że za zdradzanie tajemnic dostanie w er... ;)
OdpowiedzUsuńGdzież tam łobuziara - słodkie niewinne dziewczę w kryzce. :D
Marku, logika w Twojej wypowiedzi jest trochę przewrotna, bo w sumie to Tereska była tym bobo... i wierszy wtedy nie pisała, raczej recytowała, o masakra... :)))