Z dedykacją wszystkim budującym, którym brakuje cierpliwości. ;)
Dlaczego mężczyzna musi zbudować dom? Może chodzi
o cierpliwość? Kobieta nosi dziecko, daje czas, uczy się
jak nie być dla siebie. Ojciec szykuje kołyskę - czyści drewno,
wygina bieguny, wszystko dla syna. Albo inaczej: studiuje
kształty jętek, krokwi i dachówek, wybiera między karpiówką
a falistą. Czeka na kolejny strop, a jeszcze wcześniej kopie
fundamenty. Fundamenty i bieguny - wszystko w słowach,
fundamenty i bieguny - wszystko w działaniu. Od pokoleń
w krwi, w męskości, w konieczności trzymania korzeni,
wszystko w konieczności.
To zdaje się Luter powiedział, to o domu , drzewie i dziecku. Nie jestem pewien ale tak mi się zdaje. Zresztą dla wiersza to obojętne.
OdpowiedzUsuńMoże masz rację w opisie kobiecości i męskości, nie wiem. Jednak podoba mi się ten spis różnic. Coś jak protokół rozbieżności.
To co napisałem nijak nie obejmuje Twojego wiersza.
Szacunek i oklaski!
Ja nie wiem, czy na szacunek i oklaski ten tekst zasługuje. W czasie pisania zdawał się być zabawką, żartem, a potem raptem się zrobił wierszowy. :)
OdpowiedzUsuńpodnoszę sprzeciw formule "uczy się jak nie być dla siebie"
OdpowiedzUsuńto jest niejako biologiczne warunkowanie, sądzę, że raczej uczy się, jak być dla siebie
nie zadzieraj z biologią!
;P
Ciekawie podsumowany temat, który mnie dotyczy :-)
OdpowiedzUsuńWiersz gładko i celnie mnie trafił.
Cała przyjemność po stronie autorki. :)
OdpowiedzUsuń