Chciałbym pamiętać każdą minutę swojego życia.
Ale dni umierają nagle.
Opaska niewidzialna zakrywa moje oczy.
Nie chciałbym kłamać kiedy mówię: kocham.
Nienawiść moja jest nieszczera.
Brak jej płomiennej chęci zabijania
i radości odwetu.
Nie chciałbym kłamać kiedy mówię: nienawidzę.
Im dalej od prawdy,
tym twarze pewniejsze siebie
i epoletów więcej na mundurach.
Rozkazy coraz głośniejsze
i ludzie jak wykrzykniki
wyprostowani.
I drogowskazy liczniejsze na poboczach dróg.
I wszystkie gwiazdy – przewodnie.
Nie wiem czy mam przyjaciół.
Bo milczenie jest wciąż między nami.
Wiesław Kazanecki "Wiersze", Wydawnictwo "Łuk", Białystok 1994
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz