Uświadomił sobie, że najważniejsze drogi, jakie przebywamy, nie są na zewnątrz człowieka, tylko w nim samym, w jego głębi. Spodobała mu się ta myśl. Jego droga jest w nim. Zwinięta, ale w każdej chwili może ją rozwinąć i wyruszyć, dokąd chce.
Nasłuchiwał, czy jakaś inna droga nie rozwinie się przed nim. Przyszło mu do głowy, że w człowieku może być wiele różnych dróg i coraz to inne okazje do rozwinięcia. I drogi te układają się pod stopami w zależności od tego, ku czemu zmierzamy, jakie mamy zamiary i jak długo zamierzamy wędrować.
Wybrałem niewłaściwą drogę - pomyślał. Istnieją inne wyjścia, zapasowe drzwi, odłożone na inny czas ścieżki, zwinięte w rulon, zaplanowane na potem, przygotowane na inną pogodę, inną górę i las. W człowieku znajduje się wiele nadprogramowych dróg, ścieżek, przystanków i placów odpoczynku.
Nasłuchiwał, czy nie wywiąże się z niego kolejna droga i nie rozsupła węzeł czasu.
Nasłuchiwał, czy jakaś inna droga nie rozwinie się przed nim. Przyszło mu do głowy, że w człowieku może być wiele różnych dróg i coraz to inne okazje do rozwinięcia. I drogi te układają się pod stopami w zależności od tego, ku czemu zmierzamy, jakie mamy zamiary i jak długo zamierzamy wędrować.
Wybrałem niewłaściwą drogę - pomyślał. Istnieją inne wyjścia, zapasowe drzwi, odłożone na inny czas ścieżki, zwinięte w rulon, zaplanowane na potem, przygotowane na inną pogodę, inną górę i las. W człowieku znajduje się wiele nadprogramowych dróg, ścieżek, przystanków i placów odpoczynku.
Nasłuchiwał, czy nie wywiąże się z niego kolejna droga i nie rozsupła węzeł czasu.
Stanisław Srokowski, Samotność, Warszawa 2008
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz