wtorek, 1 maja 2018

Na Szweda! - dzień pierwszy

Pan Zagłoba w Sienkiewiczowskim "Potopie" o Szwedach mawiał:
Mdły to naród, bo ziemia tam okrutnie nieurodzajna i chleba nie mają, bo jeno szyszki sosnowe mielą, z takiej to mąki podpłomyki czyniąc, które żywicą śmierdzą. Inni nad morzem chodzą i co tylko fala wyrzuci, to żrą, jeszcze się z sobą o owe specjały bijąc. Hołota tam okrutna, dlatego nie masz narodu na cudze łapczywszego, bo nawet Tatarzy końskiego mięsa ad libitum mają, a oni czasem po roku mięsa nie widują i ciągle głodem przymierają, chyba, że połów ryb zdarzy się obfity.
Postanowiliśmy osobiście sprawdzić, czy ów szacowny bohater Trylogii miał trochę racji i wyruszyliśmy w sobotę w drogę ku dalekiemu krajowi za Bałtykiem. Najpierw jednak spory kawałek Polski musieliśmy przejechać, albowiem z Białegostoku wszędzie daleko, jak tej królewnie, która mieszkała za siedmioma górami, za siedmioma rzekami...

Szósta rano, autokar naszego ulubionego Biura Podróży (uwaga, lokowanie produktu!) Wygoda, wstawiam bagaż, zajmuję miejsce, towarzystwo wyśmienite. Wszyscy są? Wszyscy! W drogę! Ruszamy. Ponieważ wszyscy się znamy i na ogół lubimy, wędrowanie takie to sama przyjemność, prawie jak u Twardowskiego, znaczy Twardowskiej, znaczy Mickiewicza, gdzie "jedzą, piją, lulki palą, tańce, hulanki, swawole...". Nie, nie, autokaru nie rozwalamy, jedziemy przez rozkwitającą, zieleniejącą ziemię. Z nami słoneczko - a obawialiśmy się, że będzie zimno, że deszcz, bo tak sugerowała prognoza pogody. A tu - ładnie! Trochę emocji po drodze, bo wypadki, niestety. Ludzie! Jedźcie ostrożnie! 

Zanim wsiądziemy na prom - trochę Gdańska, Oliwy i Gdyni. Znane miejsca, a wciąż z przyjemnością oglądane. Zwłaszcza spacer po Gdańsku z zatrzymaniem się na kawę i lody u Grycana w dobrym towarzystwie i w słoneczku bardzo mi się podoba. Później katedra i ogród w Oliwie. Trochę zdjęć tu i tam, proszę bardzo, oglądajcie. Kwitną magnolie! Tyle razy byłam w Oliwie i pierwszy raz trafiam w dobry czas. Wcześniej zawsze albo za wcześnie, albo za późno. Przed nami jeszcze msza - w niedzielę na promie się nie da i wsiądziemy na prom. Ciąg dalszy nastąpi... :)


















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz