Pierwsza pieśń Hanny
A gdy przywędrują te marcowe noce,
powroty w ciemnościach; drogi się zabłocą,
ziemia spije śniegi – popłyną języki.
I w ciszy szmer zabrzmi, pierwszy takt muzyki,
później szum nad głową, krzyki w atramencie,
czytam znaki, wierzę: blisko rozpoczęcie
nowych dni.
Jeszcze śpi
pośród pomarszczonych owoców w kredensie.
Cichnę. Nasłuchuję. Krzyczą dzikie gęsi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz