Mówidełko, Paweł Tomanek
Co zrobić z czymś, co nie dotyczy,
ale dotyka? Dajmy na to, sławetna ręka
losu, jego krzywe paznokcie, ogryzione
do krwi? Cudzego losu, w tym tkwi sedno,
bo zrozumienie rośnie jak mandragora
i chciałoby się fuknąć: odejdź,
zostaw mnie, ale w gardle coś
kruszy się bezpowrotnie, i co powiesz?
Mieliśmy paść się na wiecznych pastwiskach,
a budzimy się w szczerym bólu,
ze spętanymi ustami.
Mieliśmy paść się na wiecznych pastwiskach,
OdpowiedzUsuńa budzimy się w szczerym bólu,
ze spętanymi ustami. - mocne!
piękny tekst
OdpowiedzUsuńGmły, gmły i koprzywy ;)
OdpowiedzUsuńA teraz do wiersza ;) Co zrobić z czymś, na co nie mam wpływu? Przyjąć? Chyba nie mam wyboru...
AB
piękne jesienne zdjęcia...
OdpowiedzUsuń