Haiku - jak myślę - to poezja tyleż gnomiczna, ileż impresyjna (impresjonistyczna?), zarazem pierwotnie zakotwiczona w naturze. I te wszystkie elementy u Ciebie występują, a jakże! Aczkolwiek ja (osobiście, zresztą) mam duży dystans do innego haiku niż japońskie czy na inny sposób buddyjskie: otóż jakoś mi się myśli, że w naszej kulturze ciężko jest o satori; inaczej: daleko nam kulturowo do dalekiego wschodu, inaczej myślimy, przeżywamy (również religijnie - jedność ze wszystkim, co żyje). Więc wydaje mi się dalej, że ten gatunek jest nadużywany przez nas tu, bowiem: o ile motywy naturalne i impresyjne (na zasadzie "utrwalenia chwili i wrażenia") są OK - to cała "filozofia" jest naciągana. Albowiem gdyż ponieważ bo nasze haiku nie pochodzi z gnozy. Inaczej: gdy tam, u źródła, gnoza była pierwotna (przyczyna) i powodowała impresję (skutek) - to u nas pierwotna jest impresja, a filozofia, wymowa tekstu jest "na siłę"; jest "naciągana". Szczególnie, przy takiej zwięzłości formy i wieloznaczności treści. Łatwo "dopisywać" filozofię. Ergo: nie mam zaufania do polskiego haiku... ----- A ja kiedyś, za młodu, takie haiku napisałem (też przyrodnicze?! lol!); zacytuję, co?: rozkwitłe drzewa kiedy otworzyć oczy czerń i szarość ścian - to była pełna gnoza (oraz także zarówno i definicja; rzeczywistości, a co!). ----- Patrz to wszystko powyższe z przymrużeniem oka - również dlatego, że walczę z zapaleniem oskrzeli i gorączką w okolicach 38,5. I oczywiście także dlatego, że doskonale wiesz, że jestem pierońsko "upierdliwy"!
Wiesz, że jak mam te tysiące wątpliwości co do własnych wierszy, a w przypadku haiku kolejne tysiące. Ale ta próba ujęcia chwili, odczucia, w słowa trochę mnie zakręciła. Zamiast 15 wersów - 3. Szkoła kondensacji. :))
"jest tak pięknie
OdpowiedzUsuńże prawie skoro świt
schwyciłam aparat i hajda"
i powstała z tego
piękna haiga
a haiga o mniszku zmieści się w formule 5-7-5:
majowy ranek
pośród mniszków lekarskich
zbłąkany promień
pozdrawiam anominowo
Dziękuję przemiłemu Anonimowemu. :)
OdpowiedzUsuńCześć!
OdpowiedzUsuńHaiku - jak myślę - to poezja tyleż gnomiczna, ileż impresyjna (impresjonistyczna?), zarazem pierwotnie zakotwiczona w naturze. I te wszystkie elementy u Ciebie występują, a jakże!
Aczkolwiek ja (osobiście, zresztą) mam duży dystans do innego haiku niż japońskie czy na inny sposób buddyjskie: otóż jakoś mi się myśli, że w naszej kulturze ciężko jest o satori; inaczej: daleko nam kulturowo do dalekiego wschodu, inaczej myślimy, przeżywamy (również religijnie - jedność ze wszystkim, co żyje). Więc wydaje mi się dalej, że ten gatunek jest nadużywany przez nas tu, bowiem: o ile motywy naturalne i impresyjne (na zasadzie "utrwalenia chwili i wrażenia") są OK - to cała "filozofia" jest naciągana. Albowiem gdyż ponieważ bo nasze haiku nie pochodzi z gnozy. Inaczej: gdy tam, u źródła, gnoza była pierwotna (przyczyna) i powodowała impresję (skutek) - to u nas pierwotna jest impresja, a filozofia, wymowa tekstu jest "na siłę"; jest "naciągana". Szczególnie, przy takiej zwięzłości formy i wieloznaczności treści. Łatwo "dopisywać" filozofię. Ergo: nie mam zaufania do polskiego haiku...
-----
A ja kiedyś, za młodu, takie haiku napisałem (też przyrodnicze?! lol!); zacytuję, co?:
rozkwitłe drzewa
kiedy otworzyć oczy
czerń i szarość ścian
- to była pełna gnoza (oraz także zarówno i definicja; rzeczywistości, a co!).
-----
Patrz to wszystko powyższe z przymrużeniem oka - również dlatego, że walczę z zapaleniem oskrzeli i gorączką w okolicach 38,5. I oczywiście także dlatego, że doskonale wiesz, że jestem pierońsko "upierdliwy"!
Pozdrawiam serdecznie :)
Mam nadzieję, że u lekarza byłeś?!
OdpowiedzUsuńWiesz, że jak mam te tysiące wątpliwości co do własnych wierszy, a w przypadku haiku kolejne tysiące. Ale ta próba ujęcia chwili, odczucia, w słowa trochę mnie zakręciła. Zamiast 15 wersów - 3. Szkoła kondensacji. :))
Zdrowiej! :))