Piosenka o zmianach
Dziś mów o przylaszczkach, drzewach w lesie
obudzonych krążeniem w korzeniach. Mów więc
tylko o tym, bo wszystko się zmienia: woda
wciąż powraca, zgodnie z życzeniami
odbitego światła. Przypływy
- odpływy. Gaśnie mała lampka
oglądająca nasze kołysanie. Zabrakło zjawiska,
które lubiliśmy nazywać prywatną
osmozą - gdy buduje się tamy,
nie ma co się dziwić, że zapory spełniają
wyznaczone zadania. Niska woda - mawiają,
łódź przenieśmy drogą. Już się rozdzielamy,
już idziemy obok. Mów więc tylko o tym,
co się wciąż nie zmienia - o przylaszczkach
w lesie i drzewach budzonych
krążeniem w korzeniach.
czytam w kółko, bo rytm niesie mnie do tego lasu i mogę tak długo, aż poczuję zapach. bardzo mi się podoba
OdpowiedzUsuńAleż mi miło, że się podoba. :)
OdpowiedzUsuńPo długim namyśle, bo wkleiłaś wiersz 18, a dziś jest 21, mogę coś powiedzieć. Wiem, to refleks ruskiego szachisty :)
OdpowiedzUsuńWięc napisałaś piosenkę. I fajna jest ta piosenka.
Rytm ładnie buja, tylko - mnie forma zmyliła i nie mogłem załapać, ale w końcu, załapałem:)