to co innego, w rozbieraniu jesteśmy tacy bezwstydni,
w tym rozplątywaniu sznurków, w rozpinaniu guzików,
tacy ludzcy w wysuwaniu z rękawów i nogawek,
w licytowaniu się nieosłoniętą skórą. rozbieranie
jest proste: zdjąć i stać się ciałem, mniej lub bardziej
zużytym. trudniej bywa z ubieraniem - czasami
w zawstydzeniu, w popłochu, w ukrywaniu się
czasami we wzruszeniu, w rozpaczy, w irytacji;
nieważne: naciągasz różowe śpioszki, do sukienek
dobierasz kokardy, buciki zakładasz, uczysz
wiązać sznurówki, szal podajesz
i płaszcz narzucasz, wreszcie
w czerń otulasz, a na zmęczone stopy
wsuwasz pantofle na ostatnią drogę. płaczesz,
że trudne to ubieranie.
piękny wiersz Tereniu :)
OdpowiedzUsuńp.s. nie wiedziałem, że jesteś na digarcie :) :-*
Dziękuję, Krzysiu. :*
UsuńZaskakujący wiersz... Zaskakujący końcowym wzruszeniem.
OdpowiedzUsuńTak mi się ubieranie z rozstawaniem się skojarzyło...
Usuń