sobota, 5 marca 2011

Jeżeli chcesz jabłko, weź gruszkę... ;)

5 komentarzy:

  1. to jest ta sama zasada, co ta moja, żeby nie brać tej herbaty, po którą się sięgało odruchowo
    :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli o książki chodzi, to osobiście czuję smutek, wiedząc, że trzeba zwracać je do biblioteki.
    To nie znaczy, że nie doceniam idei powstania takiego miejsca jak biblioteka. Ja zwyczajnie czuję wtedy żal rozstania.
    Po prostu lubię zawsze mieć pod ręką to, co choć na urywek wieczności przeniosło mnie na krańce mądrzejszych światów.
    Przecież książka, to sama w sobie naturalna mądrość.
    Taki mały wycinek lasu. :)

    Serdeczności! :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Jo. :D

    A ja sobie - jeżeli chodzi o zwrot książek z biblioteki mówię - dobrze, że oddaję, bo i tak nie mam miejsca. ;)

    A jak są książki, które koniecznie koniecznie muszę mieć na stałe, to kupuję. Z bólem, że półek znów zaraz zabraknie. ;)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Pod moim dachem zawsze znajdzie się miejsce dla książki. :D Choćby kosztem ewentualnej rozbudowy go. ;))))Niczego innego tak nie gromadzę.
    :))))
    Wszystkiego dobrego. :))

    OdpowiedzUsuń
  5. bardzo pakowny jest kurz. daje się go gromadzić w dość sporej ilości :]

    OdpowiedzUsuń