Z racji Światowego Dnia Poezji dziś na lekcji polskiego przykazałam swoim czorcikom napisać list do... ludożercy. Lekko czorciki były zdziwione, no ale skoro pani chce... A później skonfrontowałam ich listy z... no tak, tak, z "Listem do ludożerców" Tadeusza Różewicza. No oczywiście - tacy wytrawni czytelnicy jak Państwo, skrzywili się zapewne nieco, bo to przecież taka znana "staroć", ale moje czorty są w klasie VI i przygodę z poezją dopiero zaczynają. Chciałabym nie uprzykrzyć im za bardzo życia wierszami, w sensie, że czytają je, a nie uczą się regułek, ale cóż - program obejmuje rozpoznawanie metafor, epitetów, porównań, onomatopei, rozróżnianie rymów ze względu na położenie, akcent, itp., itd. No i niestety - trzeba się tego nauczyć, a przynajmniej - uszczegółówmy - nauczyciel stara się nauczyć...
Dlatego też właśnie, wbrew regułkom, od czasu do czasu rzucam w kąt analizy i po prostu rozmawiamy o wierszu. Potrafią mnie zaskoczyć ci moi szóstoklasiści swoją interpretacją, zrozumieniem, odczytywaniem sensów. I tym razem mnie nie rozczarowali.
List do ludożerców, Tadeusz Różewicz
Kochani ludożercy
nie patrzcie wilkiem
na człowieka
który pyta o wolne miejsce
w przedziale kolejowym
zrozumcie
inni ludzie też mają
dwie nogi i siedzenie
Kochani ludożercy
poczekajcie chwilę
nie depczcie słabszych
nie zgrzytajcie zębami
zrozumcie
ludzi jest dużo będzie jeszcze
więcej wiec posuńcie się trochę
ustąpcie
Kochani ludożercy
nie wykupujcie wszystkich
świec sznurowadeł i makaronu
Nie mówcie odwróceni tyłem:
ja mnie mój moje
mój żołądek mój włos
mój odcisk moje spodnie
moja żona moje dzieci
moje zdanie
Kochani ludożercy
nie zjadajmy się Dobrze
bo nie zmartwychwstaniemy
Naprawdę
lekcje w pierwszy dzień wiosny??? skandal!
OdpowiedzUsuńZaczynałem od Różewicza! Fajnie to zrobili. Mogłaś im jakie piątki postawić, czy coś :)
OdpowiedzUsuńRóżewicz to dobry początek. ;)
OdpowiedzUsuńPani minister zalecała by zajęć dydaktycznych dziś nie robić. Tylko DZIEŃ TALENTÓW ;)
OdpowiedzUsuńDawno, dawno temu, kiedy przez krótką chwilę pracowałem jako nauczyciel, miałem do zrobienia w technikum Bema pamięci żałobny rapsod. Wiersz niełatwy. Pomyślałem, że zamiast czytać, chłopaki powinni najpierw ten wiersz „zobaczyć”. Zacząłem lekcję od włączenia im tego wiersza w wykonaniu Maleńczuka i Homo Twist i zaproponowałem, żeby zastanowili się, jaki by nakręcili do tego kawałka teledysk. Potem poszło już łatwo, a clip byłby niczego sobie :)
OdpowiedzUsuńTo Ci mali ludożercy!
OdpowiedzUsuńKrzyśku, nic mi nie mów o pani minister... Wrrr... :)
OdpowiedzUsuńRobert, wszystko jest lepsze od regułek. :)
Margo, ludożerczyki. ;)