wtorek, 3 sierpnia 2010

Fejsbuk

Ostatnimi czasy zastanawiałam się, dlaczegóż taki marny ruch w interesie poetycko-komentatorskim. Portale poetyckie półżywe, na blogach literackich pustki. Marazm. Nuda... No i wiem, wiem! Wszyscy poeci są na fejsbuku! Grają w różne ciekawe gry, czyli prowadzą gospodarstwa rolne i otwierają restauracje, tudzież inną tego typu działalność prowadzą... Sądzę, że odezwał się w poetach instynkt samozachowawczy... Trzeba skończyć z tymi gryzmołami nieopłacalnymi i zabrać się za interesy! Najpierw maleńkie wprawki fejsbukowe, a potem... rzeczywistość stoi otworem! Ach! Te pola kukurydzy i kabaczków! Ach te wielkie fermy hodowlane! Ekskluzywne potrawy we wciąż nowych restauracjach! Fabryki! Nowe zakłady pracy! Co za ruch! Co za zmiany! I jeszcze inna sprawa, ale to ciiii... na ucho.... Ponoć, jeżeli kogoś nie ma na fejsbuku, po prostu nie istnieje, a poeta to całkiem - ginie z kretesem. Zaczynam więc lękać się i poważnie myśleć o utworzeniu konta... Jakaś niewyraźna się robię ostatnimi czasy....

19 komentarzy:

  1. E tam, ja tam nic nie uprawiam :) Oprócz dobrego humoru :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Margo, znaczy, że nie jesteś prawdziwą poetką! ;)
    Serdeczności.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. czy w cv trzeba wykazać sie fejs-bukiem?

    ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. i, czy tam jest coś 'o życiu?' bardziej?
    czy jest tam pięknie i czy będą tam anioły?
    czy spotkam tam mojego ukochanego kota Sadzę?
    czy już nigdy nie będzie mi smutno?

    :D

    OdpowiedzUsuń
  5. właśnie się wczoraj stamtąd skasowałam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bo nie jestem poetką! Trafiłaś w sedno!

    OdpowiedzUsuń
  7. retesss Ty paplo ;P

    OdpowiedzUsuń
  8. przypomniało mi się jeszcze takie adekwatne hasło
    "wszyscy już tam są", które zawsze w moich uszach brzmiało złowieszczo.

    OdpowiedzUsuń
  9. Drogie Panie,
    zamiast gadać po próżnicy, posłuchajcie tego:
    http://www.youtube.com/watch?v=LnHeOob5IW8!
    Ja słucham - i do żadnych facebooków (i podobnych netlogów i naszych klas), mimo zaproszeń, zapisywać się nie będę. To dla adminów/właścicieli jest interes wcale nie wirtualny (Teresa): przez wielu użytkowników, dużą odwiedzalność - mają droższą przestrzeń reklamową...
    Róbmy swoje :)
    Pozdrowienia -

    OdpowiedzUsuń
  10. i uczynił ów to, czego czynić innym odradzał, czyli po próżnicy zagadał ;P

    a tak na marginesie (może być i błedu), to rzeczy nigdy nie są po próżnicy, jak sądzę, jako i gaworzenie, albo podśpiewywanie sobie - tralalala
    ;P

    OdpowiedzUsuń
  11. Madziu, a Ty dlaczego zrezygnowałaś - to równie ciekawe, jak powody zapisania. :)

    Margo - jesteś, jesteś. :)

    Dorot, no nie mogłam, nie mogłam się powstrzymać... :P

    Wusz, tam będzie pięknie... :P

    Janusz, ja przepadam za Kołysanką ich. :)

    Ukłoniki, moi Drodzy.

    OdpowiedzUsuń
  12. a wiesz Tess, namówili mnie w sumie Olka głównie, początkowo zabawa ciekawa, ale potem strata czasu :) owszem - nawet się zdarzały ciekawe dyskusje, ale zaczęłam cenić swój czas.

    OdpowiedzUsuń
  13. a tam, dla mnie fb to zabawa i od początku taką była - cytaty, słówka i jedna gra (w zgadywanie piosenek), choć trochę bawiłem się w farmville, ale to bardziej z ciekawości, co tak wciągło tyle osób. Jedyną moją słabością w necie jest Last.fm ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Tak się mówi (jakby kto nie wiedział, lol): "gadać po próżnicy". Mówi się też "gadać na mównicy" - albo i się nie mówi.
    Swoją drogą: a co to ta "próżnica" jest? I jak to "po niej" gadać? Pan(-ie) wiedzą?
    To jest właśnie takie więcej ciekawe zagadnienie poznawcze, a nie facebook :)

    OdpowiedzUsuń
  15. O, Madziu, mi się zdaje, że wszędzie trafiają się i dyskusje ciekawe, i marnowanie czasu. Czasem najciekawsza dyskusja może się okazać marnowaniem czasu. ;)

    Patryk, wiem, że fb to zabawa, a post żartobliwie przekorny, ot. :)

    Janusz, no te próżnice mię na tyle natchnęły, że niewielki pościk o nich powstał. :)

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  16. Na FB głównie przekonałem się, że osoby, których lubię mają wstrętne poglądy. I teraz ich mniej lubię...

    OdpowiedzUsuń
  17. Czyli jednak na coś się przydał fejsbuk. ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. ...żeby polubić tych osób, coby ich mniej nie lubić - czy tak? Się znaczy, temu misiu?
    Czy ja nie rozumiem...

    OdpowiedzUsuń
  19. A mnie się na FB same fajne rzeczy przytrafiły. Poznałem kilka ciekawych osób. Komuś pomogłem, ktoś pomógł mnie. Wszystko jest kwestią nastawienia i oczekiwań. Poszedłem z ciekawości i niczego nie oczekiwałem, więc się nie zawiodłem;)

    OdpowiedzUsuń