Whose woods
these are I think I know.
His house is in the village, though;
He will not see me stopping here
To watch his woods fill up with snow.
His house is in the village, though;
He will not see me stopping here
To watch his woods fill up with snow.
My little
horse must think it’s queer
To stop without a farmhouse near
Between the woods and frozen lake
The darkest evening of the year.
To stop without a farmhouse near
Between the woods and frozen lake
The darkest evening of the year.
He gives his
harness bells a shake
To ask if there’s some mistake.
The only other sound’s the sweep
Of easy wind and downy flake.
To ask if there’s some mistake.
The only other sound’s the sweep
Of easy wind and downy flake.
The woods
are lovely, dark, and deep,
But I have promises to keep,
And miles to go before I sleep,
And miles to go before I sleep.
But I have promises to keep,
And miles to go before I sleep,
And miles to go before I sleep.
Chyba najbardziej znane - Stanisława Barańczaka:
Przystając pod lasem w śnieżny
wieczór
Wiem, czyj
to las: znam właścicieli.
Ich dom jest we wsi; gdzieżby mieli
Dojrzeć mnie, gdy spoglądam w mroku
W ich las, po brzegi pełen bieli.
Ich dom jest we wsi; gdzieżby mieli
Dojrzeć mnie, gdy spoglądam w mroku
W ich las, po brzegi pełen bieli.
Koń nie wie,
czemu go w pół kroku
Wstrzymałem: żadnych zagród wokół;
Las, lód jeziora – tylko tyle
W ten najciemniejszy wieczór roku.
Wstrzymałem: żadnych zagród wokół;
Las, lód jeziora – tylko tyle
W ten najciemniejszy wieczór roku.
Dzwonkiem
uprzęży koń co chwilę
Pyta, czy aby się nie mylę.
Tylko ten brzęk – i świst zawiei
W sypiącym gęsto białym pyle.
Pyta, czy aby się nie mylę.
Tylko ten brzęk – i świst zawiei
W sypiącym gęsto białym pyle.
Ciągnie mnie
w mroczną głąb tej kniei,
Lecz woła trzeźwy świat nadziei
I wiele mil od snu mnie dzieli,
I wiele mil od snu mnie dzieli.
Lecz woła trzeźwy świat nadziei
I wiele mil od snu mnie dzieli,
I wiele mil od snu mnie dzieli.
Oraz linki do innych:
Oraz bardzo bliskie formalnie tłumaczenie Krzysztofa Puławskiego:
Znam właściciela tego lasu,
Ale nie spędza tutaj czasu
I nie zobaczy, że przystaję,
Żeby podziwiać śniegu krasę.
Koniowi dziwnym się wydaje,
Że tam, gdzie nie ma domów staję
W ten najciemniejszy wieczór roku
Przy wodzie tu, na lasu skraju.
Potrząsa grzywą w leśnym mroku
Pyta, czy nie zmyliłem kroku,
Spadają w ciszy płatki jasne
I wiatr zimowy wieje z boku.
Tak bardzo cieszy w bieli las ten,
Ale mam obowiązki własne
I wiele mil, nim wreszcie zasnę
I wiele mil, nim wreszcie zasnę.
Które wybieracie? :))
Barańczak, bezapelacyjnie ... :))
OdpowiedzUsuń:) Ja doceniam także Krzysztofa ze względu na rytm i rym.
UsuńDziękuję bardzo, ale nie tylko o rymy i rytm chodzi. Gdzie u Frosta są na przykład przerzutnie? A znowu w dwóch pierwszych wersach ostatniej strofy nie zgadza się ani jedno słowo - Barańczak pisze po prostu własny wiersz. Można oczywiście powiedzieć, że Frost chciał to napisać, ale zabrakło mu... Właśnie, czego? Odwagi? Talentu?
UsuńOba przekłady sa świetne. T.zn. Barańczaka i Pulawskiego. Jak wiadomo ostatnia zwrotka "nie wyszła" u p. Barańczaka, i tym wypadku wole przekład p. Pulawskiego. "I have promises to keep" brzmi lepiej jako "Ale mam obowiązki własne". Najważniejsze ze obaj tłumacze starali sie zachować prostotę i styl poety amerykańskiego.
OdpowiedzUsuńOba przekłady sa świetne. T.zn. Barańczaka i Pulawskiego. Jak wiadomo ostatnia zwrotka "nie wyszła" u p. Barańczaka, i tym wypadku wole przekład p. Pulawskiego. "I have promises to keep" brzmi lepiej jako "Ale mam obowiązki własne". Najważniejsze ze obaj tłumacze starali sie zachować prostotę i styl poety amerykańskiego.
OdpowiedzUsuń