Strony

środa, 16 sierpnia 2017

Morze, nasze morze...

Za mną wspaniałe spotkanie. Wyobraźcie sobie, że ze wszystkich stron Polski (i nie tylko!) przybywają ludzie, żeby ze sobą pobyć. Połączyła nas literatura, a tuż za moment przyjaźnie, sympatie i wspomnienia. I teraz już nie mamy wyjścia - co parę miesięcy coś nas przymusza, żeby obrać ten sam kierunek. Tym razem skusił nas Gdańsk. Trochę zdjęć z wędrówki.

























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz